sobota, 20 grudnia 2014

OMLET PO KRÓLEWSKU



Witajcie Moi Drodzy!


W dzisiejszym poście, tak jak obiecałam, podam Wam doskonały według mnie przepis na mega przesmaczny OMLET PO KRÓLEWSKU. Wczoraj wieczorem, po całym dniu dużej aktywności w pracy i poza domem, postanowiłam zrobić coś ciepłego, pożywnego i rzecz jasna - zdrowego na kolację. Należę do osób, które nie obliczają namiętnie żadnych makro i kalorii podczas spożywania posiłków. Jem tak, jak mi podpowiada organizm i po prostu robię to, zaspakajam jego potrzeby. Warunek jest jeden: MUSI BYĆ ZDROWO. Stąd też moja wczorajsza zachcianka w postaci tego omleta, który w zasadzie najczęściej jadany jest na śniadanie :D Ale co tam, nic się nie stało. A przynajmniej przez całą noc nie byłam w ogóle głodna, do 7 rano spokojnie wytrzymałam do owsiany ;)

Zaczynamy przygotowywanie omleta:


W makutrze rozetrzyj 4 żółtka z ksylitolem. Jajka kupuj jak najbardziej naturalne, z wiadomego źródła. U mnie tylko wiejskie od wiarygodnego człowieka.

Następnie, dodaj 1 czubatą łyżkę mąki jaglanej i wszystko dokładnie wymieszaj.






Wymieszaj :)


Ubij oddzielnie cztery białka jaj, aż do sztywnej piany. Blenderem wychodzi mi to najlepiej i bez żadnego wysiłku :)


Kolejny etap to połączenie żółtek i ksylitolu z ubitymi białkami. Wymieszaj łyżką, aż do uzyskania jednolitego koloru.
Tę masę wlej/przełóż na rozgrzaną dużą patelnię z teflonu. Smaż pod przykryciem, bez tłuszczu lub na oleju kokosowym.



Omlet jest żółty, wygląda jak puszysty biszkopt i smakuje nieziemsko, czyli po królewsku :) Mój mąż był zachwycony i zarazem bardzo najedzony. A o to w końcu chodzi. Taki omlet naprawdę jest bardzo zdrowy, bezglutenowy i zawiera bardzo wiele cennych składników. Po takim jedzeniu nie da się być ospałym i leniwym człowiekiem! Mnie ta kolacja nakręciła na cały dzisiejszy dzień w pracy (choć wiadomo śniadanie również) a później po chodzeniu z mężem po centrum handlowym, zrobiłam porządny trening :)




Bardzo polecam Wam wypróbować taki omlet. Nie pożałujecie i sami na sobie sprawdzicie tą niezwykłą moc OMLETA PO KRÓLEWSKU :) :) :)

Smacznego

~Aldi



piątek, 12 grudnia 2014

Olej kokosowy - odbiła mi palma na jego punkcie! :)



Witajcie Moi Drodzy :)



W dzisiejszym poście będzie bardzo zdrowo i postaram się przekonać Was do stosowania w swojej kuchni tego właśnie oleju - OLEJU KOKOSOWEGO. W obecnym opracowaniu posiłkuję się pismem KIF, bo to bardzo mądra gazeta :) Uwielbiam, ten miesięcznik. I polecam bardzo.






Jeśli wierzyć badaczom, olej kokosowy może czynić cuda dla Naszego zdrowia. Miliony ludzi na całym świecie walczą z  uporczywie utrzymującą się tkanką tłuszczową na brzuchu. Trudno ją "wytępić" nawet wtedy, kiedy prowadzimy zdrowy tryb życia. Jednym z rodzajów ryzyka spowodowanego nadmiarem tłuszczu zgromadzonego wokół talii jest możliwość zachorowania na cukrzycę i choroby serca. Dodatkowo natomiast, ponieważ organy wewnętrzne stają się przerośnięte tłuszczem, może to wywołać szeroki zasięg zakażeń o charakterze chronicznym. W 2009 roku w amerykańskim piśmie naukowym "Journal of Lipids" ukazał się artykuł informujący o wynikach testowania dwóch 40-osobowych grup kobiet w ciągu 28 dni. Jedna grupa spożywała 2 łyżki oleju kokosowego dziennie, druga - 2 łyżki oleju sojowego. Rezultat był taki, że "grupa kokosowa" wyraźnie zmniejszyła poziom tłuszczu brzusznego, podczas gdy u "grupy sojowej" poziom tłuszczu nieznacznie wzrósł. Poza tym u grupy spożywającej olej kokosowy doszło do wzrostu dobrego cholesterolu HDL, a u "sojowców" HDL uległ zmniejszeniu na rzecz zwiększenia się poziomu złego cholesterolu LDL.


"American Journal of Clinical Nutrition" opublikował z kolei wyniki badań, które miały określić poziom magazynowania tkanki tłuszczowej wynikający z trzech rodzajów diet:
* Niskotłuszczowej
* Wysokotłuszczowej - zawierającej kwasy tłuszczowe długołańcuchowe (LCFA - Long Chain Fatty Acids)
* Wysokotłuszczowej - zawierającej kwasy tłuszczowe średniołańcuchowe (MCFA - Medium Chain Fatty Acids) pobrane z kokosa.

Wyniki po 44 dniach:
* Niskotłuszczowa grupa magazynowała przeciętnie 0,47 gr tłuszczu dziennie
* Grupa LCFA - 0,48 gr tłuszczu dziennie
* Grupa MCFA - 0,19 gr tłuszczu dziennie

Z kolejnych badań wynika, że konsumpcja organicznego oleju kokosowego (albo kremu czy mleka) powoduje uczucie zaspokojenia głodu na dłużej w porównaniu z innymi olejami. Kiedy kwasy średniołańcuchowe - MCFA są metabolizowane, w wątrobie tworzą się ciała ketonowe, które ułatwiają tworzenie się efektu utraty tkanki tłuszczowej.

A bardziej naukowo:
Podczas spożywania kwasów MCFA w mitochondriach komórek wątroby zachodzi szybka B-oksydacja, czyli transport przez wewnętrzną błonę mitochondrialną, w odróżnieniu od spożywania kwasów tłuszczowych LCFA, kiedy to w oksydacji pośredniczą enzymy.Krótsze tempo oksydacji ułatwia wydzielanie się znacznych ilości energii, która zostaje zużywana przez organizm do innych procesów metabolicznych.
Kwasy średniołańcuchowe mają również tę właściwość, że przenikając szybko przez błony komórkowe inwazyjnych bakterii powodując zachwianie ich pH, a następnie przyczyniają się do ograniczenia u nich syntezy białek, co w rezultacie doprowadza do śmierci komórki bakteryjnej. Kwasy te są bioaktywne prawie na wszystkich odcinkach jelit.

ZALETY TŁUSZCZU KOKOSOWEGO:


* Zwalcza wirusy, bakterie i drożdże
* Zachowuje jelito grube w dobrym stanie
* Mocno podkręca metabolizm
* Szybko spala tkankę tłuszczową
* Usprawnia funkcję tarczycy (bez sprawnej tarczycy niemożliwa jest utrata tłuszczu)
* Dodaje energii
* Chroni skórę przed starzeniem się, doskonale ją również nawilża
* Chroni mózg przed dewastacją (Alzheimer, stwardnienie rozsiane, Parkinson, Huntington)
* Hamuje rozwój tkanki rakowej
* Jest naturalnym detoksem, m.in. zwalcza grzybicę stóp oraz grzyby z rodziny Candida
* Usprawnia pracę wątroby.






Każdy posiada pewną ilość drożdży żyjących w jamie ustnej i w jelitach. Pełnią one ważną rolę przy trawieniu i przyswajaniu pokarmów, ale nie może ich być za dużo. Nadmiar to ryzyko przedostania się ich z jelit do strumienia krwi razem z toksynami. Olej kokosowy reguluje ilość drożdży.
Oleje kokosowe mogą być różne, a zależy to od procesu przetwórczego. Im bardziej przetworzony, tym mniej zdrowych składników zawiera. Najlepszy jest tłoczony na zimno (nierafinowany), niezależnie od tego, czy jest stały, czy płynny - obydwa mają dobroczynne działanie. Z miazgi kokosa wyrabia się olej MCT (medium chain triglicerydes) - źródło łatwo przyswajalnej energii.
Olej kokosowy składa się w połowie z kwasu laurynowego, który działa bakteriobójczo i wirusobójczo między innymi wobec wirusa HIV oraz Helicobacter pylori.
Większość tłuszczów spożywczych, spożywanych przez Nas na codzień to trójglicerydy długołańcuchowe, które podlegają długim przemianom podczas trawienia. Trawianie MCT jest szybkie, a ich przyswajalność bezkonkurencyjna. Poza tym ulegają szybkiemu spalaniu, co w efekcie rodzi szybkie źródło energii.

Żródłem MCT są oczywiście orzechy kokosowe, ale niewielkie ilości MCT występują również w maśle. Kwasy tłuszczowe zawarte w oleju kokosowym są odporne na wysokie temperatury, a zatem nadają się do smażenia. Mogą być przyswajalne przez organizm nawet przy niedoborze żółci, co akurat jest ważne dla osób, którym usunięto pęcherzyk żółciowy, a teraz, przez najbliższe kilka miesięcy mają kłopot z trawieniem tłuszczów w ogóle. Aby poprawić procesy trawienne, wystarczy zacząć od jednej łyżki oleju dziennie, a po kilkunastu dniach konsumować po 2 łyżki i to już będzie Naszą stałą dawką.



Matka Natura dostarcza ludziom pełno owoców i warzyw bogatych w witaminy i minerały, pomagając tym samym cieszyć się dobrym zdrowiem. Jednak tylko kokos ma tyle substancji odżywczych w sobie, że zasługuje na określenie "3 razy życie". Jest w nim obfitość minerałów, witamin i błonnika - w sam raz tyle, aby zachować zdrowie na dłużej. 
Mieszkańcy wysp porośniętych palmami konsumują od dawna wszystko, co znajduje się pod skorupą orzecha kokosowego. Kiedyś nie było słychać na tamtych terenach o takich chorobach, jak cukrzyca, rak albo choroby serca, a przecież kokos zawiera wysoko nasycony tłuszcz! Dopiero,gdy na wyspy zaczęły docierać oleje rafinowane, ludzie zaczęli chorować na takie choroby, jak pacjenci z dużych miast.
W roku 1960 weszła do obiegu teoria naukowa, w myśl której tłuszcze nasycone powodują wzrost złego cholesterolu LDL - zostały one określone jako niebezpieczne. Owszem, okazało się to prawdą, ale nie dotyczyło oleju nasyconego z kokosu. 




Mam nadzieję, że uświadomiliście sobie kilka nowych faktów dotyczących oleju kokosowego. Życzę każdemu dużo zdrowia i smacznego! :)


~ Aldi




niedziela, 30 listopada 2014

Podsumowanie listopada




Witajcie :)



I już mamy koniec listopada, kolejny miesiąc już można powoli podsumować i zamknąć. Nie da się ukryć ani zatrzymać upływającego czasu. Sama nie nadążam za takim tempem trwania każdego miesiąca tego roku. 
Po śmierci mojego Taty zauważyłam, że wszystko się jakoś we mnie zmieniło. Po 8 stycznia 2014, w chwili odejścia Taty jeszcze bardziej boję się śmierci, gdyż ona jest tak straszna i nieodgadniona. To najgorsza rzecz, jaka się może człowiekowi w życiu zdarzyć. . . i jest nieodwracalna. Przypuszczam również, iż stąd moja większa "aktywność egzystencjalna", więcej chcę przeżyć, jeśli coś chcę to dążę do tego i nie czekam, może nawet prę bez jakiegoś większego zamartwiania się i obaw czy mi coś wydzie czy nie. Po prostu nie stoję biernie a podążam. Wszelkie porażki traktuję jako normalne potknięcia, błędy które przecież każdy popełnia. Ale najistotniejsze jest to, by w tym wszystkim nie zatracać wiary we własne możliwości, znać swoją wartość i konsekwentnie działać. Porównując swój inny etap w życiu, myślę, że byłam za bardzo skupiona na swoich słabościach i niepowodzeniach. One mnie zatrzymywały w życiu, zbyt mało wierzyłam w siebie i dokładnie nie wiedziałam, czego od życia chcę. . .i czy mogę. Obecnie, będąc po pewnych przejściach (zarówno tych lepszych jak i gorszych), wiem, że trzeba brać życie w swoje ręce i nikt za Nas niczego nie zrobi. Owszem, zrozumienie i akceptacja drugiej osoby jest bardzo ważna i motywująca. Jednak przede wszystkim to My sami kreujemy swoje miejsce na ziemi. Jeżeli są postawione przed Nami cele, jeśli chcemy coś zmienić na lepsze, to realizujmy te cele. Po co trwać i stać biernie. Można mieć satysfakcjonujące życie, o ile pracujemy nad nim ciężko. To, co sprawia że czujesz się wspaniale, czujesz się spełnionym człowiekiem i do tego szczęśliwym to efekt Twojej ciężkiej pracy, Twojej wytrwałości psychicznej i fizycznej. Nie ma na co czekać, nie mamy na to czasu. Czas upływa bezlitośnie, więc wykorzystaj go jak najlepiej!  


Swoje egzystencjalne Jestestwo wypadałoby przyozdobić czymś pięknym i kolorowym :) Jak każda kobieta, jak co miesiąc spełniam swoje niezbędne potrzeby. Taka taktyka dobrego traktowania siebie, bardzo mi odpowiada. Jak co miesiąc fotografuję jakieś zakupy, drobiazgi, by tym samym udokumentować przy okazji chwile i emocje, jakie zawsze mi towarzyszą, na przykład radość pozakupowa :) :) :) Nie samym jedzeniem i treningami człowiek w końcu żyje.
Zapraszam do obejrzenia fotorelacji z całego listopada:


Zestaw Hepatil to nagroda w konkursie, jaki organizowała Endorfinowy Szał . Wzięłam udział jako prywatna osoba, by nie posiłkować się Smaczkiem ;) 
Dziękuję Endorfinko, nagrody przydatne! A w zestawie znalazłam: tabletki Hepatil na detoks organizmu (dałam mężowi, gdyż ma bardzo trującą pracę przy butaprenie), kocyk w siateczkowym etui oraz pendrive). Zaglądajcie do Endorfinki, gdyż ona często organizuje różne konkursy. Może do kogoś z Was los się uśmiechnie? :) 







W końcu zakupiony, będziemy kombinować :)





SHINYBOX Listopad 2014


Moje pierwsze pudełko ShinyBox, super sprawa. Kosmetyki w limitowanej edycji, a to dzięki współpracy z Pewexem. Za tą ilość zapłaciłam 49zł (nie ma kosztów wysyłki, gratis). Skład tych kosmetyków naturalny, więc jestem zadowolona.






Zawartość pudełka prezentuje się znakomicie








Tutaj dokładny opis każdego kosmetyku oraz rekomendowana cena producentów. Kupując normalnie zapłaciłabym 191zł





Kilka produktów z pudełka ShinyBox, które najbardziej mi się podobają:


Balsam do włosów Bania Agafii 100ml



Cienie APC po rozkręceniu
Cienie do powiek APC


















Złoty peeling cukrowy Eternal Gold 200ml


Inne produkty:

















Oleje zimnotłoczone to podstawa kuchni FIT
Miód lipowy, próbka za 4zł na targu EKO



Specyfik z błonnikiem, wspomaga pracę jelit



                     
Moja słabość to ta konfitura :)






Quinoa czarna
           


                  
Quinoa czerwona



Kalendarz 2015
:) :) :)



Monster High nadal lubię :) :) :)




Pierwsze ombre i w ogóle koloryzacja włosów. Na razie zdecydowałam się na samo ombre na swoich niefarbowanych włosach, ale przyjdzie czas na całość. . .Krok po kroku ;)




 W tym miesiącu Shape z DVD a tam trening z Tomaszem Choińskim . Jeden trening za mną i jestem zadowolona. Kilka nowych ćwiczeń urozmaiciły czas. A myślałam, że już nic się nie da nowego wymyślić :) Miło, że się myliłam ;)


Pismo KiF, które od pewnego czasu Wam polecam. Odpowiada mi merytoryka oraz przekazywana wiedza, jaką odkrywam podczas lektury tej gazety. Kupuję co miesiąc, poziom cały czas NAJLEPSZY! Wszystkie WH, Shape to Wam powiem, że się chowają :P 
Postanowiłam też, że Women's Health nie będę już kupować. Wolę KiF oraz Shape (tylko wtedy, gdy wychodzi z DVD). Lubię konkrety, taka moja natura. A babskie sprawy wolę przeżywać namacalnie a nie o nich czytać. To dla mnie za mało :) Każdy wybiera co lubi!







Miesiąc listopad, pomimo szarzyzny oraz coraz dokuczliwszego chłodu uważam jak najbardziej za satysfakcjonujący i kolorowy. A to także za sprawą omletów, które Wam prezentowałam na Smak Życia . Bo życie trzeba sobie umilać, by było o czym wspominać i pisać :D



Przytulam najmocniej!
~ Aldi



czwartek, 13 listopada 2014

Granola


Witajcie :)


Pojawiam się z nowym postem, który zapowiedziałam na Smak Życia, czyli z GRANOLĄ. Tak długo się zbierałam, by samodzielnie przygotować tą przekąskę i w końcu, po zakupie książki Ani Lewandowskiej, zmotywowałam się :) Nie wiem, po co tyle czasu czekałam, ale wiecie, jak to jest. Czasami człowiek tak się zbiera i zbiera do zrobienia czegoś, a jakoś nie po drodze z tematem ;) Ale w końcu zrobiłam granolę i to tak smacznie wyszło, że mój duży słoik, który był wypełniony po brzegi, dziś stoi prawie pusty :D




Przepis na zdrową granolę mam z książki Ani Lewandowskiej "Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską"



Poza składem, który podaje Ania, dodałam jeszcze 3 łyżki czarnego sezamu oraz 80g żurawiny. Płatki bezglutenowe Provena.



Tak wygląda granola po wymieszaniu wszystkich składników, po rozłożeniu na blasze. Kolorowo i zdrowo!



Granola już gotowa do spożycia. Bardzo dobry dodatek do porannej owsianki a także jako przekąska między głównymi posiłkami. Oczywiście, jemy z umiarem :) ;)





A wiecie, dlaczego warto samemu przyrządzać granolę? Ponieważ wtedy masz 100% pewności, że w składzie nie ma syropu glukozowo-fruktozowego - unikajcie tego świństwa, dokładnie czytajcie etykiety na produktach, które kupujecie w sklepach! 



Smacznego i na zdrowie!
~Aldi




środa, 5 listopada 2014

Genialny omlet z twarożkiem wiejskim



Witajcie



Dziś zrobiłam doskonałego według mnie omleta. Nie rozwala się, jest dość puszysty i bardzo smaczny! Przed chwilą zjadłam to cudo ze smakiem i czuję się tak nasycona, że być może do obiadu nie będę musiała nic już jeść :) 
Przepis częściowo jest z internetu (nie pamiętam nazwy, skąd) a częściowo pamiętam to z jakiejś strony fit z Facebook (muszę sobie przypomnieć!), więc taki miks informacji spowodował, że zrobiłam takiego omleta :) :) :) 



Składniki:
* białka 2 szt

* żółtka 2 szt

* odrobina sody spożywczej

* płatki Provena 4 łyżki stołowe


Przygotowanie:
1. Ubijamy mikserem białka. Następnie, dodajemy żółtka oraz szczyptę sody i miksujemy. Na sam koniec wrzucamy płatki (u mnie gluten free "Provena") i przez chwilę miksujemy.

2. Rozgrzewamy patelnię i wlewamy masę. Smażymy bez tłuszczu, pod przykryciem. Po ok.2 minutach przewracamy łopatką omleta i przez chwilę smażymy pod przykryciem drugą stronę. 

3. Omlet powinien mieć złocisto-brązowawy kolor. Nakładamy ulubione dodatki. U mnie serek wiejski lekki (3% tłuszczu) oraz konfitura z czarnych porzeczek Łowicza (ku mojemu miłemu zaskoczeniu nie zawiera syropu glukozowo-fruktozowego, z tego też powodu znajduje się w mojej lodówce :) ).





Na zdjęciu nie widać, ale omlet jest puszysty, grubszy.
mniaaam, mniaaaam. . . . :) :) :)


Smacznego! :)








niedziela, 2 listopada 2014

Podsumowanie października



Witajcie Moi Drodzy!


Kolejny miesiąc już za Nami, przyznam się Wam, że nie nadążam za tempem upływającego czasu. Obecny rok już się kończy, tyle się wydarzyło. Stąd moje postanowienie (w sumie dopiero od września), że będę upamiętniać każdy miesiąc na blogu. Tak zwyczajnie, chcę przypominać sobie i Wam, jak wyglądał miniony miesiąc. Z braku czasu, pod sam koniec października, podsumowanie minionego miesiąca będzie dopiero dzisiaj. 

A nazbierało się tego dość sporo, o czym za chwilę się przekonacie. Ubiegły miesiąc obfitował w super zakupy. Akurat wszystko, co jest niezbędne mi, jako kobiecie pokończyło się, więc jest co oglądać. Ogromną radość przeżyłam, gdy dowiedziałam się, iż jestem jedną ze zwyciężczyń w konkursie, który zorganizowała Endorfinowy Szał (a polegał on na tym, by napisać jakie znamy domowe sposoby na oczyszczanie/detoksykację swojego organizmu). Wzięłam udział jako prywatna osoba, by nikt nie miał żadnych roszczeń, itp. Teraz tylko czekam na nagrody, które oczywiście Wam w przyszłości pokażę :) :) :) Październik uważam w ogóle za udany, ze względu na moją aktywność treningową, a także zdrowe odżywianie (choć nie ma czegoś takiego, że odbiegam od swojego menu, bo jedynie cheat meal zwalnia z tego i to nie częściej jak raz na tydzień). I jeszcze bardzo ładna pogoda, to także miłe wspomnienie.

Powracając do zakupów, mam kilka nowości i chętnie się nimi z Wami podzielę, może ktoś zna i posiada albo być może zainteresuje się w przyszłości jakimś produktem. Oczywiście, to już każdego indywidualna kwestia do rozważenia ;)

Jak już niektórzy wiedzą, bardzo mocno zwracam uwagę na pielęgnację moich włosów. Od roku zapuszczam długą kitę i staram się, by zdrowo wyglądała. I tak próbując różności na rynku, ostatnio natrafiłam na taki zestaw firmy, którą lubię Eveline Cosmetics. Używam ich maseczki, żele a tu taka niespodzianka - coś do pielęgnacji włosów. 


Cały zestaw do pielęgnacji włosów





Olejek arganowy
Szampon arganowy

















         
 
Maska arganowa
 Po kilkukrotnym zastosowaniu tychże kosmetyków mogę stwierdzić, że to jest to czego szukałam. Po umyciu włosów szamponem, delikatnie je wycieram i rozczesuję a następnie suszę suszarką. Pod koniec suszenia, aplikuję jedną pompkę olejku na dłoń i wcieram w końcówki a następnie dosuszam. Należy bardzo uważać z dozowaniem olejku, ponieważ przy pierwszym użyciu wtarłam na całą długość ze trzy pompki na dłoń i włosy wyglądały jakby były tłuste :) Dlatego zalecam ostrożność i nie przesadzać z ilością tego olejku. 

Ale w zasadzie to dobrze, że nie trzeba dużo zużywać olejku, gdyż to według mnie dowód na to, iż kosmetyk jest prawdziwy a nie rozcieńczony wodą. Z kolei maska jest dobrym składnikiem dla mojej mikstury, którą sobie aplikuję raz na tydzień. Mieszam jedno żółtko, tą maskę i oliwę (oliwa z oliwek/olej lniany). Proporcje na oko, by wszystko wystarczyło na wmasowanie w całą długość włosów. Kolejnym etapem jest zawinięcie głowy folią spożywczą i trzymanie mikstury przez 2h. Na końcu zmywam wszystko bardzo letnią wodą oraz szamponem. Włosy są super odżywione!




Książka Ani Lewandowskiej, świetna lektura. Recenzję znajdziecie na blogu: Żyj zdrowo i aktywnie z Anną Lewandowską Serdecznie polecam, warto mieć tę pozycję u siebie na półce.





Peeling Lirene







Podkład AA, u mnie jasny odcień. Jestem blada twarz, więc jak dla mnie jest OK :)








Tusz firmy Wibo, bardzo polecam. Zazwyczaj kupowałam w takim zielonym opakowaniu i zawsze był świetny. Ale tym razem stwierdziłam, że spróbuję Panoramic Lashes i nie narzekam, a polecam. Gruba szczota, dobrze zajmuje kolorem rzęsy. Kolor: black







Nike `5th Element Woman` – zapach kobiety sukcesu. To owocowo - kwiatowy zapach dla młodych, niezależnych kobiet. Nuty truskawek, malin i mandarynek zmieszane z jaśminem, różą i lilią – odzwierciedlają romantyczną duszę kobiety. Ich przełamanie aromatem paczuli i piżma wyzwala w kobiecie wolność i chęć do walki. 
Kategoria: kwiatowo - owocowa
Nuty zapachowe: 
nuta głowy: truskawka, malina, mandarynka
nuta serca: jaśmin, róża, lilia
nuta bazy: paczula, piżmo
Mój ulubiony zapach, uwielbiam go :) Kupiłam w Rossmanie za niecałe 45zł. Długo utrzymuje się na ubraniu, na ciele krócej. Ale rzeczy pachną tą wodą na drugi dzień. 





Standardowo maseczka do wypróbowania Lirene










Suplementy diety: najzdrowsze algi, bardzo polecam tym, którzy ukierunkowani są na profilaktykę antynowotworową oraz na alkalizowanie organizmu.
Na temat spiruliny napisałam już w innym poście: SPIRULINA
Chlorella jeszcze nie doczekała mojego opracowania, ale wszystko przede mną :)

























Ksylitol - cukier brzozowy - to jedyny cukier, który stosuję w mojej kuchni. Bardzo polecam. Dla zapoznania się z właściwościami tego produktu, odsyłam do tego postu: 














Kasza gryczana niepalona (nieprażona), to zdrowsza forma kaszy gryczanej. Posiada o wiele więcej właściwości zdrowotnych, wszystkich składników od tradycyjnej kaszy gryczanej palonej (prażonej). Zakupiłam w Realu :)








Pisma, które obowiązkowo kupuję. Bardzo profesjonalne czasopismo: KIF (miesięcznik) oraz Women's Health (dwumiesięcznik). 




To tyle, jeśli chodzi o ubiegły miesiąc - październik :) Uważam, że bardzo dobrze go przeżyłam, mam również nadzieję, iż listopad również będzie ciekawym miesiącem. Bo nowe już nadchodzi od jutra. . . czyli 3/11/2014 :) :) :) 



~ Aldi